INCI to jeden z najważniejszych elementów opakowania kosmetyku – a jednocześnie najbardziej niezrozumiały dla konsumentów. Dla jednych to ciąg obcych nazw chemicznych, dla innych jedyne wiarygodne źródło informacji o jakości produktu. Jako kosmetolog i twórczyni receptur wiem jedno: jeśli nauczysz się czytać INCI, przestaniesz kupować kosmetyki „na obietnice”, a zaczniesz wybierać je świadomie – pod realne potrzeby skóry. W tym artykule wyjaśniam: czym dokładnie jest INCI, jak czytać skład krok po kroku, czego w INCI szukać, a czego nie demonizować, jak odróżnić skład marketingowy od skutecznego, oraz jak wygląda dobrze skonstruowane INCI na przykładzie kosmetyków Orientana. Co to jest INCI? INCI (International Nomenclature of Cosmetic Ingredients) to międzynarodowe nazewnictwo składników kosmetycznych, obowiązkowe w Unii Europejskiej i wielu krajach świata. Każdy kosmetyk dopuszczony do sprzedaży musi mieć: pełny skład INCI, zapisany według określonych zasad, identyczny niezależnie od kraju sprzedaży. INCI nie jest opisem marketingowym. To obiektywna lista surowców, które faktycznie znalazły się w produkcie. Dlaczego INCI jest ważniejsze niż opis na froncie opakowania? Hasła typu: „naturalny”, „eko”, „bio”, „clean beauty” nie są regulowane prawnie w takim stopniu jak INCI. To właśnie w składzie: sprawdzisz, czy kosmetyk faktycznie zawiera deklarowane składniki aktywne, zobaczysz ich realne stężenie (po kolejności), ocenisz, czy formuła ma sens technologiczny. Dlatego w markach eksperckich, takich jak Orientana INCI jest punktem wyjścia, a nie dodatkiem do marketingu. Jak czytać INCI? Najważniejsza zasada kolejności Składniki w INCI są zapisane od największego do najmniejszego stężenia - aż do poziomu 0.01%. Oznacza to, że: pierwsze 3–5 składników buduje bazę kosmetyku, składniki aktywne w środku listy mają realne znaczenie, wszystko, co jest na końcu, występuje w małych ilościach Dlaczego kolejność w INCI jest kluczowa? Jeśli widzisz: ekstrakt roślinny na 18. miejscu, a marketing krzyczy, że to „główny składnik”, to… masz prawo być sceptyczna. Czy pierwszym składnikiem w INCI zawsze musi być woda? Najczęściej tak - Aqua to baza większości kosmetyków. Ale uwaga:w nowoczesnych formułach coraz częściej: część wody zastępowana jest hydrolatami, sokami roślinnymi, biofermentami. Przykładowo w kosmetykach Orientana baza często jest funkcyjna, a nie „pusta”: aloes, fermenty, ekstrakty adaptogenne,które realnie wspierają skórę, a nie tylko „rozcieńczają” formułę. Jak odróżnić składnik aktywny od bazy w INCI? Składnik aktywny to taki, który: ma potwierdzone działanie biologiczne, wpływa na skórę (nawilżenie, regeneracja, bariera, anti-aging), występuje w skutecznym stężeniu. Przykłady aktywnych składników INCI: adaptogeny (ashwagandha, reishi, tremella), witaminy (C, E, niacynamid), ceramidy, kwasy, peptydy. Przykład praktyczny W serum z linii Orientana: Reishi nie jest dodatkiem marketingowym, tylko jednym z kluczowych składników formuły, wspierającym odporność skóry i redukcję stresu oksydacyjnego. To dokładnie to, co w INCI warto umieć wyłapać. Czy łacińskie nazwy w INCI oznaczają chemię? Nie. To jeden z największych mitów. Rośliny w INCI zapisuje się: po łacinie, zgodnie z farmakopeą, w formie ustandaryzowanej. Chamomilla Recutita Flower Extract to po prostu rumianek.Curcuma Longa Root Extract to kurkuma.Withania Somnifera Root Extract to ashwagandha. Łacina nie oznacza syntetyczności, oznacza precyzję. INCI a kosmetyki naturalne - czy da się to pogodzić? Tak, pod warunkiem, że: marka nie idzie w „greenwashing”,a formuły są tworzone przez technologów, nie tylko marketerów. Kosmetyki naturalne również muszą mieć INCI, również używają konserwantów (bezpieczeństwo!), również korzystają z nowoczesnych rozwiązań biotechnologicznych. Orientana jest dobrym przykładem marki, która: łączy rośliny ajurwedyjskie, z nowoczesną technologią kosmetyczną, bez udawania, że kosmetyk to „napar z ziół”. Czy krótki skład INCI zawsze jest lepszy? Nie zawsze. Krótki skład: bywa zaletą przy cerze bardzo wrażliwej, ale nie gwarantuje skuteczności. Dobrze skonstruowane INCI: ma logiczną strukturę, jasno określoną funkcję każdego składnika, balans między bazą, aktywami i stabilnością formuły. W kosmetologii liczy się sens składu, a nie jego długość. Czego nie demonizować w INCI? Google i media społecznościowe zrobiły krzywdę wielu składnikom. Nie każdy: alkohol, konserwant, emulgator jest zły. Przykładowo: Cetyl Alcohol to emolient - znajdziemy go np. w kosmetykach nawilżających konserwanty chronią skórę przed bakteriami, emulgatory decydują o stabilności i komforcie produktu. W kosmetykach Orientana składniki pomocnicze są: dobierane pod skórę wrażliwą, zgodne z normami UE, i stosowane w bezpiecznych stężeniach. Najczęstsze pytania o INCI Czy INCI mówi wszystko o kosmetyku? Nie, mówi o składzie, ale nie o jakości surowca, technologii i stabilności formuły. Czy kolejność składników można manipulować? Nie, jest regulowana prawnie. Czy INCI zdradza stężenia? Pośrednio, poprzez kolejność. Czy dwa kosmetyki z podobnym INCI działają tak samo? Nie, liczy się jakość surowców i proces technologiczny. Czy INCI naturalnego kosmetyku wygląda „straszniej”? Często tak – bo zawiera więcej ekstraktów i fermentów. Czy warto uczyć się czytać INCI? Zdecydowanie tak – to najlepsza inwestycja w świadomą pielęgnację. INCI jako narzędzie świadomej pielęgnacji INCI to nie wróg.To język kosmetologii, który – raz zrozumiany – daje ogromną przewagę. Dzięki niemu:– nie kupujesz kosmetyków „na obietnice”,– wybierasz produkty dopasowane do skóry,– rozumiesz, dlaczego dany kosmetyk działa. Jeśli chcesz sięgnąć po formuły, w których INCI ma sens technologiczny i pielęgnacyjny, warto zwracać uwagę na marki eksperckie – takie jak Orientana, które budują składy w oparciu o wiedzę, a nie trendy z TikToka.