Chcę abyście wiedzieli, że Orientana od momentu swego powstania nigdy nie testowała kosmetyków i ich składników na zwierzętach. Od zawsze się sprzeciwialiśmy, ale testowanie kosmetyków na zwierzętach istnieje i w niektórych miejscach na świcie ma się dpbrze. Dlaczego temat testowania kosmetyków na zwierzętach jest dla mnie ważny? Świadomość konsumentów rośnie – coraz więcej osób zwraca uwagę nie tylko na skład kosmetyków, ale też na sposób ich wytwarzania. Według raportu NielsenIQ 2024 aż 56% konsumentów na świecie deklaruje, że przy wyborze kosmetyku zwraca uwagę na to, czy jest on cruelty-free. W Polsce liczba wyszukiwań frazy „kosmetyki nietestowane na zwierzętach” wzrosła o 74% w ciągu ostatnich 5 lat (Google Trends). Etyka w branży kosmetycznej to nie chwilowa moda – to trend, który zmienia rynek na całym świecie. Czym jest testowanie kosmetyków na zwierzętach? Testowanie kosmetyków na zwierzętach to proces badania bezpieczeństwa produktów lub ich składników poprzez stosowanie ich na żywych zwierzętach. Celem jest m.in. ocena toksyczności, potencjału uczulającego i drażniącego. Najczęściej wykorzystywane gatunki Króliki – w testach drażniących oczu (tzw. test Draize’a). Myszy i szczury – w testach toksyczności i dawki śmiertelnej (LD50). Świnki morskie – w testach alergicznych. Według danych Cruelty Free International, każdego roku około 115 milionów zwierząt jest wykorzystywanych w testach laboratoryjnych na całym świecie (nie tylko w kosmetyce). Jak wygląda testowanie kosmetyków na zwierzętach krok po kroku? 1. Przygotowanie próbki Nowo opracowany skład kosmetyku lub jego składnik trafia do laboratorium, gdzie testuje się go na zwierzętach. 2. Przeprowadzenie testów Test Draize’a – aplikacja substancji do oka królika i obserwacja podrażnień. Test LD50 – podanie substancji w dawkach rosnących, aby określić dawkę śmiertelną dla 50% badanych zwierząt. Testy skórne – aplikacja substancji na ogolone fragmenty skóry, aby ocenić podrażnienie i uczulenie. 3. Obserwacja i analiza Zwierzęta są monitorowane przez godziny lub dni. Testy mogą powodować ból, oparzenia, utratę wzroku czy śmierć. Prawo a testowanie kosmetyków na zwierzętach Unia Europejska Od 2013 roku w UE obowiązuje całkowity zakaz testowania kosmetyków i ich składników na zwierzętach oraz zakaz sprzedaży produktów testowanych poza UE. Wyjątek: jeśli składnik jest wykorzystywany w innych branżach (np. farmaceutycznej) i wymaga testów toksykologicznych – wtedy mógł być testowany, ale nie na potrzeby kosmetyki. Czyli, wielkie koncerny farmaceutyczno-kosmetyczne testują sobie bez problemu. Świat Chiny – do 2021 r. obowiązkowe testy dla kosmetyków importowanych; obecnie częściowe zniesienie wymogu (z wyjątkiem m.in. farb do włosów i produktów dla dzieci). USA – brak ogólnokrajowego zakazu; niektóre stany (Kalifornia, Nevada, Illinois, Maine, Maryland, Virginia, Louisiana) wprowadziły ograniczenia. Australia – zakaz od 2020 r. Brazylia – w 2023 r. wprowadzono zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach na poziomie federalnym. Kto testuje kosmetyki na zwierzętach ? Marki testujące (lub powiązane z firmami testującymi) L’Oréal (sprzedaż w Chinach, choć część linii jest cruelty-free) Estée Lauder Companies (np. Clinique, MAC) Procter & Gamble (np. Pantene, Olay) Zwróćcie uwagę, że samo hasło „Not tested on animals” na nie jest gwarancją cruelty-free – liczy się faktyczna polityka marki. Dlaczego marki wciąż testują na zwierzętach? Wymogi prawne – sprzedaż w krajach z obowiązkowymi testami Mimo że w Unii Europejskiej od 2013 roku obowiązuje całkowity zakaz testowania kosmetyków i ich składników na zwierzętach oraz zakaz sprzedaży produktów testowanych poza UE, sytuacja na świecie jest znacznie bardziej skomplikowana.W niektórych krajach – szczególnie w Chinach kontynentalnych – do niedawna istniał obowiązek testowania kosmetyków importowanych na zwierzętach, zanim trafiły one do sprzedaży. Choć od 2021 roku wprowadzono tam częściowe zwolnienia dla tzw. „kosmetyków zwykłych” (np. szamponów, kremów), nadal produkty specjalne, takie jak farby do włosów, kosmetyki do trwałej ondulacji czy produkty dla dzieci, mogą podlegać obowiązkowym testom.Oznacza to, że marki globalne sprzedające na takich rynkach muszą przejść lokalne procedury bezpieczeństwa – co w praktyce często oznacza testy na zwierzętach. Globalna polityka – duże koncerny dostosowują się do najbardziej restrykcyjnych rynków, które wymagają testów Koncerny kosmetyczne działające na wielu rynkach często przyjmują uśrednioną strategię bezpieczeństwa opartą na wymogach krajów o najbardziej rygorystycznych przepisach. W efekcie testy na zwierzętach są stosowane nawet wtedy, gdy istnieją alternatywy, aby uniknąć konieczności modyfikowania formuł lub prowadzenia dodatkowych badań dla poszczególnych rynków.Taka polityka jest krytykowana przez organizacje prozwierzęce, ponieważ oznacza utrzymywanie archaicznych metod testowania w imię globalnej spójności sprzedaży i minimalizacji ryzyka prawnego. Brak inwestycji w alternatywne metody Alternatywne metody badania bezpieczeństwa kosmetyków – takie jak testy in vitro, modele 3D ludzkiej skóry, hodowle komórkowe czy modelowanie komputerowe (in silico) – są w wielu przypadkach tańsze, szybsze i dokładniejsze niż testy na zwierzętach.Jednak wdrożenie tych technologii wymaga początkowych inwestycji, specjalistycznego sprzętu i przeszkolonego personelu. Nie wszystkie firmy – szczególnie te, które przez lata opierały się na tradycyjnych metodach – są gotowe na taki krok.To powoduje, że mimo postępu nauki, wciąż stosuje się przestarzałe procedury tylko dlatego, że są one „sprawdzone” i wpisane w dotychczasowe schematy produkcji. Innowacyjność Jednym z powodów, dla których część marek wciąż decyduje się na testowanie na zwierzętach, jest chęć wprowadzania nowych, syntetycznych składników o działaniu innowacyjnym, ale jeszcze niedostatecznie przebadanych pod kątem bezpieczeństwa. W krajach takich jak Korea Południowa, będących światowym liderem w trendach kosmetycznych, pojawia się szczególnie dużo nowych związków chemicznych i półsyntetycznych składników aktywnych. Ich wprowadzenie wymaga często dodatkowych badań toksykologicznych i bezpieczeństwa – w niektórych jurysdykcjach nadal opierających się na testach na zwierzętach. Paradoks polega na tym, że właśnie rynki uznawane za najbardziej innowacyjne pod względem kosmetologii – jak koreański K-Beauty – częściej stykają się z barierami regulacyjnymi związanymi z nowymi substancjami. To sprawia, że mimo ogromnych postępów w metodach alternatywnych (np. testy in vitro, modele 3D skóry, bioinformatyka), część firm wciąż wykorzystuje tradycyjne modele badań, aby szybciej wprowadzać produkty na rynek. Dlaczego warto wybierać kosmetyki cruelty-free? Etyka – ochrona życia i zdrowia zwierząt Testy na zwierzętach wiążą się z cierpieniem, stresem i często śmiercią tysięcy zwierząt każdego roku. Wybierając kosmetyki cruelty-free, konsument aktywnie przyczynia się do zmniejszenia zapotrzebowania na takie testy.Decyzje zakupowe mają realny wpływ – im większy popyt na produkty nietestowane, tym więcej firm rezygnuje z kontrowersyjnych praktyk. Ekologia – alternatywne metody często mają mniejszy ślad środowiskowy Nowoczesne metody badań, takie jak modele skóry w laboratoriach czy symulacje komputerowe, zużywają mniej zasobów naturalnych, wody i energii niż tradycyjne hodowle zwierząt laboratoryjnych.Dodatkowo eliminacja odpadów biologicznych z testów na zwierzętach zmniejsza obciążenie środowiska. W dobie rosnącej świadomości ekologicznej aspekt ten nabiera coraz większego znaczenia. Skuteczność – nowoczesne testy są dokładniejsze w przewidywaniu reakcji człowieka Wielu naukowców podkreśla, że testy na zwierzętach nie zawsze są miarodajne dla ludzi – różnice biologiczne sprawiają, że wyniki badań mogą być mylące.Z kolei testy in vitro czy modele 3D skóry ludzkiej lepiej odwzorowują faktyczne reakcje człowieka, co zwiększa bezpieczeństwo konsumentów.Według raportu European Centre for the Validation of Alternative Methods (ECVAM), niektóre alternatywne testy mają nawet o 30–40% większą skuteczność w przewidywaniu reakcji alergicznych niż tradycyjne testy na zwierzętach. Dynamiczny rozwój rynku cruelty-free Według raportu Grand View Research 2024: Globalny rynek kosmetyków cruelty-free osiągnął wartość 6,1 miliarda USD w 2023 r. Do 2030 r. prognozuje się jego wzrost do 10,5 miliarda USD, co oznacza średnioroczny wzrost na poziomie 5,9% CAGR.Ten trend pokazuje, że wybory konsumentów realnie kształtują rynek i zachęcają kolejne firmy do zmiany polityki testowania. Orientana – 14 lat bez testów na zwierzętach Marka Orientana od początku swojej działalności: Nie testuje kosmetyków na zwierzętach. Nie korzysta ze składników testowanych na zwierzętach. Nie stosuje składników odzwierzęcych pozyskiwanych w sposób powodujący śmierć zwierząt. Opiera formuły na naturalnych składnikach inspirowanych Ajurwedą i azjatyckimi roślinami. Dzięki temu każdy produkt Orientany jest zgodny z zasadą cruelty-free. Q&A – najczęściej zadawane pytania Czy w UE kosmetyki są całkowicie wolne od testów na zwierzętach? Tak, ale składniki mogą być testowane w innych branżach, a potem użyte w kosmetyce. Dlaczego producenci nie piszą Not tested on animals na opakowaniu? Dlatego, że jest to zabronione prawem w Unii Europejskiej, gdzie zakłada się że każdy wprowadzony na rynek kosmetyk jest nietestowany na zwierzętach. Czy sprzedaż w Chinach oznacza testy? Do niedawna tak, ale od 2021 r. dla części produktów testy nie są wymagane. Jednak nadal niektórzy dystrybutorzy wymagają testów na zwierzętach. Wybór kosmetyków cruelty-free to realny wpływ na rynek – im więcej konsumentów będzie wspierać marki etyczne, tym szybciej testy na zwierzętach odejdą w przeszłość.