W Tajlandii urzekły mnie szczególnie dwie słynne budowle – kapiący złotem Wielki Pałac i misternie zdobiona świątynia Wat Pho ze słynnym, złotym posągiem odpoczywającego Buddy. Leżący Budda ma (uwaga!) aż 15 metrów wysokości i 46 metrów długości! Trudno tę figurę ogarnąć wzrokiem a wrażenia są niesamowite. Z kolei w Malezji miałam okazję odwiedzić jaskinie Batu Caves, z których największa ma aż 100 metrów wysokości! Wspięłam się aż na 272 schodki, żeby ją podziwiać. W jaskiniach są między innymi niesamowite i bardzo realistycznie wyglądające postaci ludzi z głowami małp czy krokodyli. Wiecie, że te jaskinie odkryto trochę ponad 100 lat temu? Może i ja podczas moich wędrówek po Azji również trafię na niezbadane jeszcze budowle i miejsca?
Wiecie na pewno, że bóstwa azjatyckie często wyglądają groźnie. Na mnie duże wrażenie zrobiła postać Lorda Murugana, którego ogromną, złotą postać spotkałam pierwszy raz również w Malezji niedaleko jaskiń Batu. Musicie wiedzieć, że jako syn bardzo wojowniczej bogini Korravai był także identyfikowany z bogiem wojny – Skandą. Murugan jest uzbrojony we włócznię i wygląda jakby strzegł wejścia do tajemniczych jaskiń. Ma prawie 43 metry wysokości a ze względu na to, że jest on najwyższym posągiem hinduskiego bóstwa w Malezji (i trzecim największym na świecie!) zdecydowanie wzbudza respekt wśród turystów.
Podczas ceremonii religijnych moją szczególną uwagę zwróciły kwietne girlandy ofiarowywane bóstwom a także zdobiące ołtarze. Rośliny są nierozerwalnie związane z kultem religijnym a wiele z nich uważanych jest za magiczne. Rośliny są także szeroko wykorzystywane w ajurwedzie, czyli tradycyjnej medycynie. Jeśli tu jesteście to wiecie na pewno, że na tych właśnie roślinach zbudowałam moją markę kosmetyków naturalnych Orientana. W recepturach korzystam z ekstraktów, olejów, wyciągów, owoców i ziół ajurwedyjskich, które świetnie działają na skórę i włosy. Wracając do girland kwietnych to mi najbardziej podobają się te, w których wykorzystane są lotosy, nagietki, kwiaty frangipani, jaśmin, ylang-ylang czy oleandry. Pięć rodzajów świętych liści, kwiaty, gałązki oraz owoce są ofiarowywane w świątyniach w czasie specjalnych obrzędów. Za każdym razem, gdy mam okazję obserwować takie ceremonie mój wzrok chłonie setki odcieni, kolorów i kształtów.
Opowiem Wam jeszcze ciekawostkę z Bali! W wielu miejscach spotykałam tam małe, kolorowe koszyczki z liści palmowych wypełnione kwiatami, ryżem, cukierkami i kadzidełkami. Początkowo nie wiedziałam, jaka jest och funkcja. Okazało się, że te piękne prezenty są przygotowywane są w ofierze dla duchów i mają zapewnić ich przychylność. Oprócz nich kobiety często umieszczają na tacach kwiaty i kadzidła dla swoich nieżyjących przodków. Właściwie każde miejsce na Bali, w którym przebywa miejscowa ludność jest pełne takich kolorowych akcentów.