Czasem warto zmienić się w rasowego turystę i pozwiedzać to co polecają przewodniki. Zapewne Jaskinie Batu mają taką rekomendację. Odkryte w XIX wieku schowane w górach niedaleko Kuala Lumpur to miejsce pielgrzymowania wyznawców hinduizmu mieszkających w Malezji i turystów z całego świata. Do główniej jaskini – Jaskini Katedralnej dojdziemy stromymi schodami, które mają 272 stopnie. Tak właściwie jest to kompleks trzech głównych jaskiń i kilku małych. Jaskinie są dedykowane bogowi Murugan – bogowi wojny.
Na schodach trudno jest przejść nie będąc zaczepionym przez małpki, przyzwyczajone przez turystów do bycia karmionym. Male zło jeśli dacie małpce banana czy ciastko, ale czy wiecie że nieodpowiedzialni ludzie dają im puszki coli? Małpki ranią się otwierając je i próbując dostać się do środka… Słabe to. Musiałam kilku osobom zwrócić uwagę, ale nie mogę tolerować takiego krzywdzenia zwierząt
Jaskinie ozdobione są pięknymi malowidłami, rzeźbami i naprawdę warto tu przyjechać. A na pewno warto tu być w święto Thaipusam. W styczniu podczas tamilskiego miesiąca thai odbywają się tu procesje z umartwiającymi się ochotnikami. W czasie tego święta wierni dziękują za wcześniej wyrażone spełnione prośby na przykład o zdrowie czy dobrego męża lub żonę. Brzmi znajomo? Prawda? Nie różnimy się aż tak bardzo